wtorek, 28 października 2014


Zostałam drugi dzień w domu, ogarnęło mnie ogromne lenistwo... mimo cudownej pogody. 

Zdałam sobie dziś sprawę, że jestem cholernie uzależniona od mojego samochodu, co musi się zmienić bo właśnie mi padł.. nie chce zapalić biedaczek. Spoko będę sie wozić miejskim Mercedesem przez tydzień,  nie jest źle.  

Zaraz zbieram sie za robienie naleśników z bananami, a później przyjeżdża J na jego ulubioną herbatke i babeczki! :) 


zaliczymy dziś spacer, bo uwielbiam to mroźne, wieczorne powietrze 





Reign <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz