czwartek, 14 kwietnia 2016

Jest godzina 10;50, leże sobie w łóżku popijając najlepszy napój na świecie <aloe vera> i tak sobie myślę, że powinnam być już na nogach od 7:30, ale przecież mam wolne co wiążę się z tym, że mam tego czasy trochę więcej niż zazwyczaj. Generalnie to w pracy wszystko mi się powodzi, a poza? 
Nie wiem czy kogokolwiek to powinno interesować bo w zasadzie to byłoby trochę chore interesować się czyimś życiem nie? No, ale dobra wszystko zmierza w tym kierunku jakim powinno, chyba. Niezmiennie pozostaje tylko rodzina i przyjaciele, ale to wystarcza,  w zasadzie uwielbiam to. 

Jutro zaliczamy KRAKÓW i urodzinki A.! Już nie mogę się doczekać będzie gruuuubo! 

A co wczorajszego dnia, to tak mogłabym codziennie, niezmiennie. 

aaaa zapomniałam Wam napisać, moja biała strzała, wczoraj delikatnie zawiodła  i tak jakoś mi mega smutno bez mojego maluszka, mam nadzieje, że do jutra jakoś dam rade.

Dobra uciekam na miasto, później do babci na obiadek, no i widzę się z moim największym <dosłownie> promyczkiem!








xoxo                                                                                                                                                   xoxo

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Nie wiem jak poradzić sobie z pewnymi faktami z przeszłości i niekoniecznie chodzi tu o mnie w tym wszystkim. Bo wiecie wybaczanie to chyba najtrudniejsza rzecz w naszym życiu bo jak wybaczyć coś kiedy czujemy, że nie umiemy się z tym zmagać, nie umiemy zmagać się z tym jak zostaliśmy zranieni. I właściwie chodzi tu o Nas bo jak to inaczej wytłumaczyć? Jesteśmy naiwni, że chcemy  by było dobrze, walczymy ze sobą, ale  raczej przynosi to przeciwny skutek. Ale może właśnie takie sytuacje są potrzebne, do mnie jak zwykle dochodzi to wszystko z mega opóźnieniem i słyszę tylko "a nie mówiłem/am".


Chujowo mówię Wam.

niedziela, 10 kwietnia 2016

bojesiebojesiebojesie

Doszło do mnie dzisiaj to jak bardzo boje się przyszłości, jak bardzo jej nie chce i nie mówię tu o czymś odległym. Bo wiecie nie boję się tego co będzie ze mną tylko przeraża mnie ten fakt "odchodzenia" zostawiania i przemijania. Z jednej strony chciałabym wiedzieć kim będę za parę lat, ale niestety jakiś czas temu byłam zmuszona do życia z dnia na dzień i to chyba bardziej do mnie przemawia. Co nie zmienia faktu, że nie mam planów, bo chyba dzięki temu lepiej nam się żyje, przynajmniej mnie. 

Dziwny mam dziś humor, bliżej mi do smutku niż do pozytywnej werki.Pociesza mnie fakt, że jeszcze tylko 2 dni pracy i przede mną 5 dni wolnego! OMG chyba zwariuje  

I jak na złość nie mogę zasnąć, nawet przy moich zmulastych usypiaczach. 

Mój przyjaciel zrobił mi ostatnio największą niespodziankę, ahhhhhh cudownie