wtorek, 3 października 2017

Staram się nie wracać w miejsca które niosą za sobą jakąś cząstkę mojej przeszłości < z której  niekoniecznie jestem dumna> to miejsce jest wyjątkiem pod każdym względem. Raz na jakiś czas wracam do pierwszego posta i zatracam się w tych wszystkich pozostałych, bo tylko wtedy jestem w stanie przypomnieć sobie co czułam danego dnia, kiedy każda kropka była zamierzona, każde zdjęcie było czymś więcej niż tylko wspomnieniami, należało (należy) to do mnie i 99% z Was  nawet nie wiedziało o czym pisze i co mam namyśli.

Kompletnie nie miałam większej potrzeby otwierania  tej strony przez ostatnie miesiące. 
Ale aktualnie stąpam po lądzie na którym jeszcze nie byłam i myślę, że za jakiś czas będzie mi miło wrócić do tego dnia,  a tak na marginesie to jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie, piękne życie przed Nami :* 






wtorek, 4 kwietnia 2017

DREAMS COME TRUE

Czy marzenia się spełniają? Potrzeba na pewno dużo wytrwałości w tym co chce się osiągnąć. Potrzeba choć trochę wiary w samego siebie. Zawsze powtarzam, że przyciągamy to co chcemy przyciągać, niech to będą same pozytywne rzeczy. Przechodząc do sedna nie ma nic lepszego jak ktoś daje Ci szanse do kształcenia się w kierunku takim jak Cie interesuje, chyba nie ma osoby która nie chciałaby łączyć pracy z pasją, no nie ma! Nie przedłużając moje życie obróciło się wreszcie do góry nogami, tak jak lubię, mimo wszystko nikt nie lubi stabilizacji w życiu, zwłaszcza ja. Od Poniedziałku zostałam PANIĄ DEKORATOR i nawet nie wiecie jakie to cudowne uczucie bycie zauważoną i docenioną. Kolejny raz się przekonałam, że czas jest zawsze po naszej stronie.  MOJE SZCZĘŚCIE NA TĄ CHWILE JEST NIE DO OPISANIA!!!!!!!!!!!!!

Mam najcudowniejszego chłopaka na świecie, serio jest niezastąpiony, prace którą kocham i BOGA KTÓRY NAD TYM WSZYSTKIM CZUWA :D No i oczywiście rodzinę która mi kibicuje w każdej dziedzinie mojego życia!

A reszta się kompletnie nie liczy, nie liczy się to co było bo jak myślę o niektórych decyzjach które podjęłam kiedyś to serce mi pęka jak mogłam być tak głupia i ślepa, ale nie popadajmy w paranoje mam nadzieję, że moje szczęście obecne cieszy WAS tak samo jak mnie.
Bo skoro w dalszym ciągu uczestniczę w życiu osób które już dawno mam w dupie  to moje życie musi być bardzo interesujące!








poniedziałek, 20 lutego 2017

What do you mean?

CZY PRZYJACIEL MOŻE STAĆ SIĘ TWOIM WROGIEM?
Dotychczas myślałam, że to niemożliwe, dotychczas wierzyłam, że przyjaźń jest milion razy silniejsza od miłości bo wiadomo ludzie się kochają później z jakiś przyczyn zaczynają się zdradzać bo "czegoś" im brakuje w swoim życiu miłosnym, a czego? uwagi, może hmmm sama nie wiem czego. Rozstają się na dojrzałych warunkach ich znajomości co chyba jest rzadkością, ale jeżeli tak jest to nie musisz się bać, że twoje największe sekrety pozna ktoś trzeci. Chociaż do tego trzeba dojrzeć,  wracając do tego to zazwyczaj się nienawidzicie i zostajecie największymi wrogami, a dlaczego? Bo znacie doskonale wasze czułe punkty które najwyraźniej wykorzystujecie żeby zmieszać się nawzajem z błotem,  a przyjaciel twardo idzie za Toba i mówi Ci co źle robisz, wybija Ci durne pomysły z głowy. 
CZYT. jest odzwierciedleniem Ciebie tylko w podbramkowych sytuacjach po prostu myśli za Ciebie, kiedy ty już nie potrafisz bo coś Ci przysłania umysł. Wasza przyjaźń kwitnie, robicie wspólnie wspaniałe rzeczy, rodzą się kolejne wspomnienia do których chętnie wracacie, powierzacie sobie sekrety o których wiedzą tylko nieliczni, albo tylko Wy, czujecie się wyjątkowi i ufacie bezgranicznie.POWIERZACIE JESZCZE WIĘCEJ SEKRETÓW, PLOTECZEK. I nagle jakaś sytuacja<zazwyczaj do rozwiązania> odpycha Was od siebie nawzajem, zaczynacie tracić zaufanie do tej osoby, zaczynacie podkładać jej kłody na wszystkich płaszczyznach życia, tylko po co jeżeli coś Was poróżniło to mówi się trudno i idzie się dalej, a w głowie  zostaje to co najpiękniejsze, przyjaciel nie jest naszą własnością jak już raz Cie odepchnie to zrobi to i drugi raz. Lepiej uniknąć rozczarowań i podchodzić do tego wszystkiego z głową. Do tej pory myślałam, że to ściemy, bo jak ktoś Cie zaakceptuje w 100% takim jakim jesteś to chyba nie ma rzeczy która mogłaby Was naprawdę "rozdzielić", a jednak wszystko jest możliwe, tylko nie zapominajmy, że wszystko ma swój koniec, a cierpliwość ma swoją granice.  W pewnym momencie zrodzi się i w tej drugiej osobie tyle złości i żalu, że "nieświadomie" wymiesza Was również z błotem- odwdzięczy się. 

Wera wróciła miejcie się na baczności.

xoxo

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Spędziłam fantastyczny dzień w gronie najbliższych, tak jak sobie to wyobrażałam.
W zasadzie nie wiem dlaczego cieszymy się z urodzin, z roku na rok jesteśmy starsi co raczej powinno nas bardziej zasmucać niż cieszyć. Moje doły "przed urodzinowe" to chyba "tradycja" od kilku lat..Ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło bo mam WAS. Mam wszystko, mam to co jest najprawdziwsze, to czas i różne wzloty, upadki zweryfikowały kto dotrzymał mi kroku. 

Obudziłam się z koszulką na lewej stronie mam nadzieje, że to dobry znak i przyniesie wiele szczęścia. ZABOBONY

Słucham sobie moich niezawodnych dziewczyn (Riri i Zarki) na zmianę, nie muszę się nigdzie spieszyć, nic nie muszę dziś.

Życzę sobie żeby było tylko lepiej, żebym wszystkie trudności pod nadzorem oczywiście mojego BOGA pokonywała równie lekko jak dotychczas. Bo nikt za mnie życia nie przeżyje i szczerze to już od jakiegoś czas przestałam się przejmować jak coś może wyglądać z boku, ja w tym uczestniczę i najwyżej ja za to zapłacę kolejną lekcją.

jednak wróciłam do mojego cudownego wokalisty z BASTILLE- rozpływam się.

ide po kawe, nakładam maseczkę i biorę się za książkę.





  




czwartek, 26 stycznia 2017

20 DNI POŹNIEJ

Wszystko idzie w tym kierunku jakim powinno, mamy siebie, mamy wszystko.
Nie sądziłam, że po tylu niepowodzeniach poczuję się dla kogoś ważna, poczuje, że ktoś jest dla mnie całym światem. Czas ucieka jak szalony, naprawdę nie wiem jak to się dzieje, za 3 dni czekają mnie 22 urodziny, a dopiero co bawiliśmy się do nieprzytomności na moich 21.
***
Brakuje tylko jednego, brakuje mi promyczka, brakuje mi tego elementu mojej codzienności.
Brakuje mi tego, że zawsze wiedziałam, że jesteś.





piątek, 6 stycznia 2017

Przeżyłam cudowne chwile daleko od domu, od wszystkiego co w ostatnim czasie mnie skrzywdziło. Poczułam, że zostawiłam wszystko za sobą wraz z 2016. I dobrze. Czuje sie świetnie. Jak feniks odrodzony z popiołów. Nie mogłabym wymarzyć sobie lepszego początku nowego roku... W końcu, jak to mówi jakże uwielbiane przez wszystkich stwierdzenie "nowy rok, nowa ja" i jakkolwiek za przeproszeniem tandetnie to nie brzmi, czuje, ze wcielam w życie te słowa i wiecie co? Nie mogłabym być z tego powodu bardziej zadowolona. Ta mala zmiana cyferki dala mi dużego kopa i wiem, ze mam przed sobą cudownych 12 miesięcy. Jestem gotowa zostawić wszystkie niepowodzenia w przeszłości i z uśmiechem patrzeć w przyszłość, która na dzień dzisiejszy zapowiada się kolorowo. Bardziej kolorowo, niż sie spodziewałam. Ale przecież każdy lubi niespodzianki, prawda?



5zł...Mars chyba Ci sie nie wypłacę, myślę, że kawa z maka będzie git! 

Tak jak napisała moja kochana druga połówka, z która dziś o mało nie umarłam, trafiła w samo sedno JAKKOLWIEK to brzmi.
Dobrze miec takiego BOGA.