środa, 28 grudnia 2016

Święta jak zwykle przeleciały błyskawicznie..może dlatego, że wcale tego wolnego nie było- praca. 
Ale wynagrodzi mi to wyczekiwany wyjazd i 10 dni wolnego od agatowskiej codzienności. Trzeba nabrać sił na kolejny rok. 
Wypadałoby mi podsumować rok 2016, ale zbyt wiele rzeczy się wydarzyło, zbyt wiele rzeczy żałuje, zbyt wiele czasu mi zajęło zrozumienie pewnych rzeczy, ale lepiej późno niż wcale. Chociaż ostatnie miesiące przyniosły tyle niespodzianek, tyle dobra, nie sądziłam, że jeszcze kiedyś będę się tak czuć. Patrząc na notkę z zeszłego roku która podbija moje wyświetlenia na blogu w dalszym ciągu to nie dowiedzieliście się nic sensownego, ale musicie mi wybaczyć brak weny, ale to wszystko spowodowane jest tym, że moje samopoczucie jest dobre, wiec nie mam co wylewać żali w jakże świętym miejscu. 

I KOLEJNY ROK  Z RZĘDU ŻYCZĘ WAM, ŻEBY TEN ROK NIEKONIECZNIE BYŁ LEPSZY, ALE ŻEBY BYŁ WASZ. 

Głowa do góry wszystkie niepowodzenia kiedyś się kończą! 
PIS, JOŁ! 





 

piątek, 23 grudnia 2016

XMAS

Miesiąc nieobecności, a tu takie zaległości..tyle mam Wam do powiedzenia, ale to innym razem.
Pomijając fakt, że mam wrażenie, że czas zdecydowanie przyspieszył bo przecież dopiero był SIERPIEŃ, a już jesteśmy na końcówce roku,  to jutro mamy najlepszy i najcieplejszy dzień w całym roku.  Wypełniony miłością, ciepłem rodzinnym, a przede wszystkim cudownym zapachem w domu i masą jedzenia! Cały rok mi to wszystko towarzyszy, ale jakoś 24 GRUDNIA można to odczuć z dwukrotną siłą. UWIELBIAM. 
I WCALE NIE UWAŻAM, ŻE Z WIEKIEM ŚWIĘTA STAJĄ SIĘ MNIEJ MAGICZNE BO MAJĄC W DOMU TAKIE KOCHANE PROMYCZKI WSZYSTKO JEST DO WYBACZENIA, NAWET BRAK ŚNIEGU ZA OKNEM! 

Uciekam "kosztować" wszystkiego czego nie można, bo "to na święta".

i przesyłam dużo ciepła, buuuuuziaków i WESOŁYCH ŚWIĄT! 




wtorek, 22 listopada 2016

wercislawa.fbl.pl

Jak to jest, że raz "nadszarpnięte" zaufanie prowadzi do całkowitego jego braku. Nie wiem może znajdzie się tutaj jakaś mądra osoba która mi to wytłumaczy bo przecież wszystkich ludzi nie można wrzucać do jednego wora, ale jakoś tak brak mi innej możliwości. Zawsze pisałam o tym  jaka to nie jestem naiwna i jak to bardzo mnie nie boli, ale tak naprawdę dalej ślepo popełniałam te same błędy i zatracałam się w wiarygodności i dobrych chęciach osób mi bliskich, aż w końcu wydarzyła się pewna sytuacja i tak jakoś od ponad roku nie widzę w innych nic, prócz chęci brania i nie dawania nic w zamian. Jest mi tak ciężko wierzyć, że naprawdę nikt nie chce mi zrobić krzywdy. Nigdy bym nie chciała być już taka jaka byłam wtedy kiedy to wszystko się zaczęło, nigdy bym nie chciała być tą osobą która wykorzystuje zaufanie innych, a wszystko przez to, że kiedyś ktoś zrobił to mnie i ta chęć poznania tego jak to jest ranić kogoś. <ŻEBY PO PROSTU WIEDZIEĆ< PRZEŻYĆ, ZROZUMIEĆ> zniszczyła mnie najbardziej.
Ale koło znowu się zatacza i to znowu ja jestem na tej przegranej pozycji, albo moi bliscy którzy przez to cierpią, nie wiem coby musiało się stać żebym znowu mogła powiedzieć "ufam Ci bezgranicznie".

Zazwyczaj moich wywodów nie rozumie nikt, ale właśnie dlatego to lubie, dlatego lubie to moje miejsce.

I słucham sobie  BASTILLE, leże w łóżku i jak zwykle jestem głodna. CZYLI PRZYNAJMNIEJ TO MIEŚCI SIĘ W NORMIE.

Wiecie po prostu zbliża się koniec roku, a ja mam wrażenie, że od tego roku nie zmieniło się nic, mimo, że wydarzyło się naprawdę wiele. Zatraciłam i straciłam SIEBIE właśnie wtedy.


środa, 16 listopada 2016

Zaczynamy jako nieznajomi. Tak samo kończymy.

Związek zaczyna się od czegoś zupełnie drobnego, od zwykłych momentów które normalnie są naszą codziennością, od patrzenia w niebo, od liczenia spadających gwiazd.Od przesłodzonych herbat i niedoglądanych filmów.Od smaku tych samych ust, a przede wszystkim od myśli, że łatwiej i lepiej jest Nam przez życie iść razem niż w pojedynkę.

Największą intymną chwilą jest ta nasza chwila kiedy patrzymy sobie w oczy, kiedy nie potrzebujemy nic więcej tylko siebie. Kiedy patrzymy na wszystko z góry gdzie widzimy tylko migające światła miasta nic lepszego.

Nie każdy z nas zdaje sobie sprawę, że związek zaczyna się od obserwacji i wyłapywania wszystkich rzeczy które mogą uszczęśliwić drugą osobę. Chęci bycia jak najlepszym. Bo w końcu z każdej lekcji wyciągamy wnioski, a ja naprawdę mam już dość TEJ szkoły. Nie mam zamiaru popełniać tych samych błędów dlatego może teraz dostrzegam takie nietuzinkowe momenty.

Cały sekret polega na tym, aby dostrzegać to co najmniejsze i nadawać temu sens.


o zaufaniu następnym razem.






czwartek, 3 listopada 2016


'Ktoś tu był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma'


 Ciężki dzień, ciężko bardzo. Brak słów. 

wtorek, 1 listopada 2016

TEGO NIE BYŁO W PLANACH




Tego nie było w planach, a może i było, ale nie ma co się nad tym zastanawiać po prostu jest cudownie. Wzloty i upadki to część naszej codzienności<może tylko mojej> także nie przejmujcie się moimi wahaniami nastroju bo po prostu dużo się dzieje i czasem doszukuje się problemu tam gdzie go nie ma, ale walczymy z tym, walczymy z tym razem.


sobota, 29 października 2016

ALL I'VE GOT ARE THESE PHOTOGRAPHS

WCZORAJ BYŁ SOBIE PROBLEM, SPOKO DZIŚ JEST  JESZCZE WIĘKSZY, ale dziś mam wino czyli mam wszystko no i jutro na 10 do pracy.

Mało tego przed chwilą usłyszałam po raz  pierwszy piosenkę riri  która ma 6 lat! jestem wściekła na siebie bo jest cudowna.

prześladują mnie dziś godziny. DZIĘKUJĘ DOBRANOC.
  NO I WSZYSTKO! NO I CZEŚĆ!

piątek, 28 października 2016

ILE GODZIN I LAT

Zaufanie to podstawa każdej relacji, a ja ostatnio zdałam sobie sprawę, że tego zaufania mi brakuje.
Jakoś tak nie umiem przeskoczyć tego poczucia, że ktoś robi coś bezinteresownie w moim kierunku.
Zawsze powtarzałam, że zaufanie buduje się albo latami, albo czynami, a teraz sama nie wiem.
Chciałabym ufać wszystkim tak jak ufam jednej osobie, chciałabym bardzo, ale nie zawsze chcieć to móc. Wera ma dziś bardzo słaby humor i oczywiście mogę liczyć tylko na mojego BOGA.
idę spać, kiedyś bym poszła po butelkę wina.

środa, 26 października 2016

ZAPOMNIJ MI

Blizny nie bolą, życie to Uroboros, tu początek jest końcem

 od jakiegoś miesiąca brakuje mi czasu, dosłownie jest go zdecydowanie za mało, zdecydowanie noce powinny być dłuższe :*

czwartek, 20 października 2016

NO DIGGITY

No i co mogę powiedzieć, jedynie tyle, że od Poniedziałku znowu czeka na mnie Warszawka na cały tydzień, tym razem jakoś bardzo się nie ciesze, ale może dobrze znowu zrobi mi przerwa. Ostatnio pomogło więc teraz liczę na to samo! Patrząc na to, że w tym miesiącu będę tylko 14 dni w pracy to powinnam być wyciszona na maksa, ale nie zapominajmy, że ludzie są okropni i przez nich codziennie muszę wypijać melise. 

Wracając do mojego samopoczucia to sami możecie zauważyć, że ostatnio moje wahania nastroju po prostu są tak zmienne, że sama tego nie łapie, no może wieczorami jest tylko inaczej, lepiej. 

Dobra zbieram się do spania, może w końcu sie wyśpie.

chyba znowu chce być bardziej blond,  może nie spadałoby na mnie aż tyle odpowiedzialności. 




środa, 19 października 2016

CLOSER

Nawet nie wiem od czego zacząć może od: 
"Chwilo trwaj, trwaj, trwaj chwilo, wszystko z siebie daj, by cie nic nie zabiło!"
Mówi Wam to coś? Bo mi wystarczająco :) 

Wszystko jest takie nowe, takie beztroskie, nietuzinkowe, jest tak jak chciałam żeby było od dawna. 
Przyciągamy to co kochamy, przyciągamy to co chcemy przyciągać i chyba będę to powtarzać do końca życia. 


A tak z innej beczki, mniej przyjemniej. To ile trzeba mieć w sobie wytrwałości żeby ciągnąć coś co sprawia nam ból, a jednocześnie daje ukojenie. Nie zrozumie tego, albo rozumiem bardziej niż ktokolwiek inny. 

  *****


Niech to trwa, niech będzie takie na zawsze. 
  
Wczorajszy spontaniczny wypad w miejsce które jest bardziej niż magiczne. 
Które uwielbiam najbardziej z tych wszystkich naszych odkrytych miejscówek. 




 
 

sobota, 15 października 2016

ANOTHER LOVE ∞

Może to nie jest dobry okres na przemyślenia, ale niestety dopadł mnie taki dzień (wieczór) gdzie mam ochotę zamknąć sie w pokoju i po prostu zostać tu sama ze sobą, co jak już widzę przynosi tragiczny skutek. Nienawidzę w sobie tego, że przywiązuje się do wszystkiego w tak szybkim tempie, że później cierpię na tym okropnie, kurwa gdybym miała  tu wszystko  napisać co leży mi na sercu to pewnie nie starczyłoby miejsca. Bo minął kolejny rok, w którym nic sensownego mi nie wyszło. 
Może przesadzam może nie, ale potrzebuje jakieś motywacji, potrzebuje kogoś kto dotrzyma mi kroku i będzie popychał w tą dobrą stronę, po prostu będzie dla mnie, będzie przy mnie. 

a mama mówiła, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, trzeba się było słuchać. 
 Może teraz byłoby mi lżej, może nie byłoby tych wszystkich wieczorów z butelkami wina i pękającą głową rano. 

Ale widocznie nic nie dzieje się bez powodu, mam nadzieje, że te wszystkie powody się już kończą, bo jak nie, to ja siebie prędzej wykończę i moich bliskich. 

dobrych snów sobie życzę.

przydałby mi się wypad na koniec świata, albo chociaż za miasto. 


    tylko te zdjęcia w tej chwili poprawiają mi minimalnie humor.




aa zapomniałabym, koniec z winem.


niedziela, 9 października 2016

TOO GOOD

Pierwszy raz nie mam kontroli nad tym co się dzieje w moim życiu, pierwszy raz stawiam wszystko, dosłownie wszystko na jedną kartę. Nie wiem co i kto mnie tak zamieniło, a może wiem. Ale kompletnie nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi, wiem jedno, że dobrze mi tak. Bo od dłuższego czasu nie czułam, że żyje, a teraz jest po prostu inaczej. Teraz po prostu nie liczą się wszyscy dookoła, teraz mogę być przez chwile sobą. 

Stęskniłam się za moją agatowską codziennością, ale tylko i wyłącznie za tym! 
 Kompletnie się ostatnio nie wysypiam, ale nie przeszkadza mi to, tak też da się funkcjonować! 




piątek, 7 października 2016

IT AIN'T MY FAULT

Cudownie jest czuć sie na miejscu, cudownie jest tak jak jest. Te kilka dni od domu były zbawienne aż sama siebie nie poznaje. Brakowało mi tego bardzo,brakowało mi mnie.

Wczorajsze niebo było zniewalające, wczorajsza noc była cudowna.

No I can't be responsible
If I, get you in trouble now
See you're, too irresistible
Yeah, that's for sure
So if I put your hands where my eyes can't see
Then you're the one who's got a hold on me
No I, can't be responsible, responsible








niedziela, 2 października 2016

YESTERDAY GOT AWAY

Właśnie dla takich wieczorów jak wczoraj, daje rade w ciągu dnia, ale już jest zdecydowanie lepiej, albo po prostu jest tak bo musi, ale to przynosi całkiem zadowalający rezultat.
Nie było spadających gwiazd, ale było całkiem przyjemnie, mogłabym tak w nieskończoność.

Czas wyciągnąć walizkę, spakować się i na tydzień uwolnić od tego miejsca!

A teraz mykam bo mam dziś dużo rzeczy do zrobienia, a spałam całe 5 godzin..

buziaki







poniedziałek, 26 września 2016

TAMTA DZIEWCZYNA

I kolejny raz przekonałam się, że czas naprawdę leczy rany, wszystkie żale i złości gdzieś znikają, po prostu ich nie ma. Mam nadzieje, że im starsi będziemy to tych wszystkich rozczarowań będzie ciut mniej bo przecież z każdego niepowodzenia wyciągamy wnioski. Myślę, że już nigdy nie pozwolę na to żeby moje serce było złamane, myślę, że ja już nigdy do tego niedoprowadze.  I wiecie co sobie myślę? Że to jest mój czas i moja chwila i mam zamiar ją wykorzystać.
W Poniedziałek wita mnie Warszawa na calutki tydzień, może znowu inne miasto mi zawróci w głowie. Boże znowu muszę to przechodzić? hahaha żartuje.

Najchętniej to zakopałabym się w łóżku i z niego nie wychodziła, ale tak przecież świata nie zwojuje, przynajmniej mojego.


Uciekam na kawe z moją miłością życia. Przecież to już jakieś 15 lat razem.Kurwa tylko ona mnie znosi.




Wczorajszy wypadzik całkiem śmieszny. 

środa, 21 września 2016

Cały czas ogarnia mnie uczucie, że czegoś/kogoś mi brak i naprawdę dawno tak nie miałam, dawno nie zasypiałam wtulona w miśka jak małe dziecko. Dawno nie piłam herbaty z cytryną, albo może inaczej, na pewno nie piłam jej sama. Jestem beznadziejna w szukaniu filmów właśnie w takie wieczory jak dziś, jestem beznadziejna w robieniu herbaty. Także pozostaje mi chyba nauczyć się tego bo inaczej zginę, bo inaczej to beznadziejne uczucie nie odstąpi mnie na krok. Idę  zaczerpnąć świeżego powietrza, idę poczuć to zimno w płucach bo przypomina mi to tylko i wyłącznie jedno. Przypomina mi ...sami domyślcie się jaki okres w moim życiu.
I gówno prawda, że idę do przodu jak stoję cały czas w tym samym pieprzonym miejscu.

Ale przynajmniej wino można kupić, przynajmniej przy tym mogę zapomnieć, aż  kurwa do samego rana.


Ale ważne, że mój duży promyczek ma dziś urodzinki i ważne, że już nie jest taki młody bo aż wstyd z takim gdzieś wyjść :D Nie no żarty, żartami ;p




poniedziałek, 19 września 2016

TRZEBA WSZYSTKO BRAĆ NA KLATE.

Moje serce rozpadło się na więcej niż milion kawałków, znów przeżywam to samo. Znów czuje sie dokładnie tak samo jak wtedy. Nie mam kompletnie sił żeby w jakikolwiek sposób funkcjonować, a jednak to robię, a jednak zajmuje  się wszystkim czym popadnie tylko tym razem nie uciekam od myśli i nie chowam się przed przyszłością. Nie bronię się już przed niczym i chyba w tym tkwi rozwiązanie tej sytuacji. Zmieniłam kolor włosów co uważam, że było dobrym krokiem żeby zacząć wszystko od nowa. Za oknem mamy pogodę typowo Jesienna co wcale mi nie przeszkadza bo to ma swój klimat i właśnie w takie dni uwielbiam tutaj wpadać, także miejcie się na baczności bo będzie tu znacznie więcej werki niż ostatnio. Znacznie więcej werki w werce jak to mówi moja mama. 

Uciekam do miasta, a dziś zawita Warszawka w Bielsku także zapowiada się miły wieczór! 
Buźka 




 Zaliczyć kąpiel w jeziorze o 3 w nocy przy ok 12 stopniach, wrócić do domu o 5 i iść do pracy na 10h - tylko z nami takie wybryki. 


środa, 14 września 2016

do 3 razy sztuka.

Mam dwie drogi do wyboru, albo zaszyć sie w domu i nie wychodzić z łóżka do końca życia, albo jutro wstaje i robię coś na co miałam od dawna ochotę. I najgorsze jest to, że naprawdę nie wiem co będzie ze mną dalej, wszystkiego dowiem się jutro. Już nie mam zamiaru niczego planować bo jak widać jest to zgubne, przynajmniej dla mnie.

Kolejny raz ogarnęło mnie to samo uczucie co jakieś 6 miesięcy temu, kolejny raz czuje jakby te miesiące nie miały miejsca nigdy. Co jest ze mną nie tak?

Na razie ide po wino i dziś jednak wygrywa łóżko, mam nadzieje tylko, że jutro będzie inaczej.

21;21


sobota, 10 września 2016

106

Moje serce rozpadło sie dziś na milion kawałków, moja biała strzała znalazła  nowych właścicieli.
Ej naprawdę to było MOJE przenośne miejsce, własne i nigdy niezawodne.



piątek, 9 września 2016

Ostatnio moje samopoczucie odbija się na moim zdrowiu w dość dużym stopniu co mnie straszliwie martwi, ale nie mam już naprawdę sił rozmyślać nad tym wszystkim po prostu chyba zostanę przy tym, że co ma być to będzie, a ja nie będę przed niczym się bronić ani uciekać.

Cieszy mnie fakt, że jest dziś piątek, że idziemy w miasto jak dawniej, że dziś zapomnę o tym wszystkim, że weekend mam wolny to naprawdę mnie cieszy. A teraz zbieram się do miasta i na kawę do babci, a później do pracy.


Brakuje mi BUŁGARSKIEGO SŁOŃCA



poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Tymczasowe tło, tak jak ostatnio wiele innych rzeczy w moim życiu jest tymczasowe.

Odpoczęłam, zresetowałam się chociaż i tak uważam, że 2 tygodnie wolnego to zdecydowanie za mało patrząc na to, że rok ma 365 dni, ale nie zapominajmy, że ten czas leci jak szalony, zwłaszcza wtedy jak mamy zajęcie. Także nie pozostaje mi nic innego jak odliczać czas do świąt.

dobra zbieram się do babci, a później widzę się z moim BOGIEM



niedziela, 14 sierpnia 2016

ZŁOTE PIASKI, na pewno czegoś zapomniałam

Zostawiam Was na 10 dni z : 

  

ONLY ONE. 

Mam nadzieje, że będzie dużo słońca, że odpocznę chociaż trochę, mam nadzieję 

buziaki  W. 


piątek, 12 sierpnia 2016

Doprowadziłam sie wczoraj do stanu nędzy i rozpaczy i jak sobie o tym pomyśle to aż mi siebie jest żal. A dziś głowa mi pęka od 750 ml wina, a przede mną 10 godzin w pracy.
Ciesze się, że niezmiennie są przy mnie przyjaciele, że zawsze mogę polegać  na 50 minutowej rozmowie chociaż przez telefon, nieprzemijające jest to mam nadzieje. 

za 2 dni kierunek Bułgaria, a ja nawet nie wyciągnęłam walizki, za dużo lenistwa się we mnie wkradło.

środa, 10 sierpnia 2016

Bo przecież nigdy nie będzie już tak jak było, to zrozumiałe, ale zawsze możemy dołożyć trochę więcej sił i sprawić żeby było milion razy lepiej. Dotyczy to praktyczne każdej dziedziny życia.
Wczorajszy dzień spędziłam naprawdę nie tak jak sie spodziewałam, ale to jest moje i tylko moje.

Jest właśnie 09:09 czy tylko mnie prześladują pełne godziny od jakiegoś czasu ? ;>

 
I całe moje serce skradła:


te 40 dni zamieniły się w 4

czwartek, 4 sierpnia 2016

PRÓBY, BŁĘDY

Jeszcze nie raz decyzja pewnych osób nas rozczaruje obyśmy tylko my sami nie rozczarowywali siebie, ale są pewne zasady których nie przeskoczymy bo pomimo, że istnieją w naszym życiu pewne osoby które zawsze będą dla Nas największymi promyczkami na świecie, ale nie koniecznie całym  naszym słońcem. Mam okropny mętlik w głowie, właściwie to pewnymi sytuacjami jestem rozczarowana, ale to tylko i wyłącznie mogę napisać sobie tu. BO MOJE.

Dwa dni wolnego przeleciało tak jak się spodziewałam, w tempie którego nie lubię od pewnego czasu, a jedyną sensowną rzeczą jaką zrobiłam był porządek w szafie, teraz już pustej szafie, zobaczymy na jak długo.

ŚMIGAM sobie moim nowym autkiem i mówię Wam klima to coś cudownego, taki silnik też.
Jezu do czego to doszło, może powinnam zamienić Agate na warsztat samochodowy dla "typowych blondynek" DOBRY BIZNES


Podejmujemy próby, więc popełniamy błędy
Jesteśmy uzbrojeni w cierpliwość po zęby . 



no i wszystko, idę czytać książkę, dobrej nocki  

 

czwartek, 28 lipca 2016

Poprzedni tydzień był samym pasem niepowodzeń, płaczu i zgrzytaniem zębami(tak, dalej tak robię)
W jeden dziś straciłam mój komputer z masą zdjęć, moich wspomnień, wspomnień dzieki których lepiej mi się żyje każdego dnia, no tak już mam cała Wera, bardziej żyjąca tym co była niż to co będzie. Rozwaliłam tez swój telefon <wszystko jednego dnia> i ucierpiało też kilka innych rzeczy mniej materialnych. I niestety człowiek tak już ma, albo nasze pokolenie raczej, że zastępujemy stare rzeczy na poczet nowych, bez jakiś większych trudności (a szkoda) i tym sposobem w zeszłym tygodniu zafundowałam sobie nowy telefon, dysk do laptopa, nowe auto i jeszcze wykupiłam wakacje no i tak, debet na koncie.

Jestem w połowie najlepszej książki na świecie w zasadzie to każda jest niezastąpiona. Bo każda jaką czytam jest odpowiednia do mojego nastroju, albo raczej idealnie dobrana do sytuacji.


Nie wiem praktycznie codziennie zmagam się z nieodstępującym mnie na krok  poczuciem, że muszę coś wybierać, mniejsze zło jak się to mówi. Mam tego dosyć chce w końcu żyć po swojemu. No, ale dobra nie dajmy sie zwariować jesteśmy tylko ludźmi, chociaż czasem mam wrażenie, że mój pies ma więcej emocji i miłości w sobie niż niektórzy ludzie.

Przede wszystkim jestem zmęczona i chciałabym żeby ktoś mnie w końcu docenił, ukochał i powiedział :Wercia ty to jesteś jednak niesamowita: ahahhahahahahahaha dobra uciekam bawić się w fryzjera. Buziaki.




poniedziałek, 18 lipca 2016

WYKRAKAŁEŚ TO KOLEGO

Przyciągamy to co chcemy przyciągać, jakie to proste, jakie to oczywiste. Często ściągamy na siebie masę nieszczęść, ale to jest tylko i wyłącznie spowodowane negatywną myślą. Dziwnie mi, dziwnie mi z kilku mniej lub bardziej oczywistych sytuacji, ale koniec z tym. Zaufanie buduje się albo czynami, albo latami, albo nie ma go wcale taka mała dygresja do ostatnich dni.

Teraz żyjemy wakacjami, i odliczaniem dni do przyjazdu M.

Dobra zbieram się do pracy, mała kawa i witamy dzień z uśmiechem :)


sobota, 16 lipca 2016

Po mimo tej okropnej pogody za oknem, ciesze się z tego jak dziś jest. W końcu mam pretekst żeby poleżeć w łóżku, obijać sie cały dzień przy książce i kawie. Nawet nie mam siły na cokolwiek innego. Stabilnie, mówię Wam.

Zajadam się cukierkami pudrowymi mój powrót do dzieciństwa, bezcenny smak.

jeszcze miesiąc, niech to szybko mija.



no i wszystko.

piątek, 15 lipca 2016

B.o.B - Airplanes ft. Hayley Williams


Nie rozumiem takich dni jak wczoraj, a może je rozumiem bardziej niż mi się wydaje, ale wiecie jak to jest kiedy robisz wszystko, a w zamian dostajesz kopa w dupe, ale spoko oberwało mi się do tego stopnia, że wczoraj pomimo tragicznego humoru zrobiłam więcej niż przez cały tydzień. Przeżyłam to co kiedyś było moją codziennością, przeżyłam coś za czym tęsknie. Oczywiście mój przyjaciel na treningu dał mi wycisk, bo dziś ledwo byłam wstanie wstać z łóżka i iść zrobić sobie kawe.  I zauważyłam, że każdą  książkę jaką kupuje, kupuje właśnie w takie beznadziejne dni jak ten wczorajszy. Kolejna do kolekcji. 

Mój komputer nie pozwala mi napisać nic więcej, ale spoko jego dni są policzone. 


Czy tylko ja jestem tak niesamowicie zdolna i łamie  wszystkie kable  od głośników, ładowarek? 

MIŁEGO DNIA KOCHANI