piątek, 12 sierpnia 2016

Doprowadziłam sie wczoraj do stanu nędzy i rozpaczy i jak sobie o tym pomyśle to aż mi siebie jest żal. A dziś głowa mi pęka od 750 ml wina, a przede mną 10 godzin w pracy.
Ciesze się, że niezmiennie są przy mnie przyjaciele, że zawsze mogę polegać  na 50 minutowej rozmowie chociaż przez telefon, nieprzemijające jest to mam nadzieje. 

za 2 dni kierunek Bułgaria, a ja nawet nie wyciągnęłam walizki, za dużo lenistwa się we mnie wkradło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz