Doprowadziłam sie wczoraj do stanu nędzy i rozpaczy i jak sobie o tym pomyśle to aż mi siebie jest żal. A dziś głowa mi pęka od 750 ml wina, a przede mną 10 godzin w pracy.
Ciesze się, że niezmiennie są przy mnie przyjaciele, że zawsze mogę polegać na 50 minutowej rozmowie chociaż przez telefon, nieprzemijające jest to mam nadzieje.
za 2 dni kierunek Bułgaria, a ja nawet nie wyciągnęłam walizki, za dużo lenistwa się we mnie wkradło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz