czwartek, 18 lutego 2016

Wiecie czasem łapie takie doły, że nawet rozkręcanie mojego łóżka doprowadza mnie do płaczu. Nie zapomnę jak w zeszłym roku rozerwała mi się bransoletka która nosiłam przez 5 lat, histeria milion teraz mam podobnie. To przecież tylko łóżko które ląduje u mojej przyjaciółki.
a ja śpię dziś na materacu.
dobra pierdziele straszne farmazony, ale pamiętajmy, że głową ściany nie da się przebić taka mała dygresja do mojego obecnego stanu. Cała wina, leży w winie?
Przeczytałam dziś list który mnie ROZCZULIŁ bardziej niż moja ulubiona piosenka, właściwie to już jakiś czas jej nie lubie, ale powiedzmy, że porównywalnie.

nikt nie jest  w stanie mnie zrozumieć i wcale mi to nie przeszkadza.
MIŁEGO WIECZORU.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz